Prawa autorskie

Wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym blogu są mojego autorstwa i stanowią moją własność.Jeśli jest inaczej-wyraźnie informuję o tym.Proszę nie kopiować ich i nie rozpowszechniać bez mojej zgody.Dziękuję.

czwartek, 30 lipca 2015

Dziwadełko

Ni to sweter ,ni bolerko,takie dziwadełko właśnie:)))



Z poutykanych wszędzie pudeł (na dolnym zdjęciu nawet niektóre widać:)),wydobyłam tym razem  5 motków dość grubej bawełny.Niestety zaginęła  mi ostatnia banderola i nie pamiętam co to było.Miałam też dokumentację zdjęciową ale zachciało mi się wgrywać od nowa system i przy okazji część plików posłałam w niebyt i ten ze zdjęciem bawełny też :(W każdym razie bawełna fajna,bardzo miękka i "przytulna".Była też fajna sesja z tym sweterkiem w roli głównej i też ją wcięło.Trzeba było na szybko jakieś zdjęcia zrobić.


Jak to zwykle u mnie ,pomysł był na coś tam a skończyło się na czymś zupełnie innym.Góra miała być mniej więcej taka jak jest ale dół wariacki,asymetryczny ,z innej kolorowej bawełny.Zrobiłam nawet kawał swetra,prawie cały szczerze mówiąc ale przymierzyłam i......No ,nie wyszło ,niestety:(( Zawiodła asymetria,która była mało asymetryczna i przez to "nie wyglądała".Tak to jest jak się robi wszystko na oko,bez przygotowania.Przerabiać ?Nie,nie chciało mi się ,zresztą już zdążyłam się do projektu zniechęcić.Sprułam więc kolorowy dół,wyrównałam i wykończyłam fioletową górę i tak powstał ten dziwaczek.
Rękawy robione były innymi drutami i mimo że był to ten sam rozmiar(chyba 4,nie pamiętam ),to widać różnicę.Może po praniu trochę się wyrówna .

Sweterek robiłam od góry,bezszwowo,czymś w rodzaju metody na c.Czymś w rodzaju bo nie chciało mi się (matko,jaka ja leniwa jestem,w co drugim zdaniu"nie chciało mi się") szukać opisu i tak  sobie sama kombinowałam .Wyszło ,powiedziałabym,też tak sobie.Przód wygląda całkiem dobrze ale już tył pozostawia wiele do życzenia.Jednak zostawię tak jak jest.

Wszystkie brzegi wykończone są czymś w rodzaju rulonika.

Sweterka nawet nie prałam a już nosiłam i polubiłam.

Niewiele się dzieje u mnie ostatnio.Głowę mam zaprzątniętą całkiem czymś innym,czym na razie nie piszę coby nie zapeszyć:))Jak wszystko pójdzie dobrze to pewnie będzie dużo na ten temat:))
A więc do następnego razu:))

wtorek, 7 lipca 2015

Len i lawa

     Wspominałam czas jakiś temu,że nic poważniejszego nie robię(w robótkowej dziedzinie naturalnie),tylko się zabawiam.Wyniki tej zabawy są przeznaczone dla pewnych osób na prezenty stąd jeszcze ich nie pokazywałam.Ponieważ jedna z tych zabawek jest już u właścicielki,mogę ją zaprezentować.Oto ona:






Tak jak poprzednią siermiężną biżuterię
 ( bransoletka , tu i tu naszyjniki oraz tutaj-też bransoletka oraz komplet ),
tę również wydziergałam z mojego ulubionego lnu,precyzyjniej z przędzy lnianej.Czarne kamienie ,które szalenie ciekawie wyglądają to lawa.Bransoletka jest pomyślana"na bogato" czyli to przeładowanie ozdób jest zamierzone.
No to tyle o bransoletce:))
      Robótkowo niewiele się dzieje.Od dłuższego czasu już dłubię bawełniany sweterek,jest nadzieja że wkrótce dobrnę do końca.Jednak siedząc w słoneczku łatwiej coś unicestwić,np.trzy nieudane chuściane projekty:)))


Jak wiele z Was,ja też usiłuję uporządkować moje miejsce pod gruszą.Pośród chwastów coś tam kwitnie ,coś owocuje,nie jest źle:))


Chyba najobficiej zakwitł zupełnie nieproszony ogórecznik a że rośnie sobie tam gdzie chwilowo nie ma nic innego,zostawiłam go w spokoju bo przecież ładny jest:))


Czasem pod gruszą napadają mnie terroryści i wówczas następuje bardzo  mokra wojna na spryskiwacze:)))


A poza tym od czasu do czasu lenię się wakacyjnie nad wodą nie robiąc kompletnie nic:)))

      A tu mam do Was pytanie.Może pomożecie mi rozwikłać zagadkę co też rośnie mi na działce.Chodzi o tę roślinę na zdjęciu,wiem ,zdjęcie trochę podłej jakości ale może ktoś wie co to jest?Rośnie sobie i, sądząc po tych owocach ,nawet kwitnie ale ja nie miałam jeszcze okazji zobaczyć jak,dobre nie:)))Ktoś?Coś? 

 


Ale za to tym razem będę miała szczęście zobaczyć moje liliowce,już się cieszę bo niektórych też jeszcze nie widziałam:)))A póki co cieszę się ciepełkiem bo nie potrwa długo a ja ,odmieniec jakiś,lubię upały:)))
Wam ochłody życzę,bo wiem że większość upałów jednak nie lubi:)))