Prawa autorskie

Wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym blogu są mojego autorstwa i stanowią moją własność.Jeśli jest inaczej-wyraźnie informuję o tym.Proszę nie kopiować ich i nie rozpowszechniać bez mojej zgody.Dziękuję.

czwartek, 28 lipca 2016

Taka sytuacja...

    Ponieważ potrzebuję bawełnę w konkretnym a rzadkim kolorze,weszłam na chwilę do internetu sprawdzić gdzie ewentualnie taką dostanę.O godz 9.15.

-Sprawdziłam pocztę jedną-przy okazji przejrzałam Pinteresta ,bo stamtąd była wiadomość.

-Sprawdziłam pocztę drugą-w Audiotece promocja na Ciszewskiego,musowo było wejść i coś zakupić.Weszłam ,już chciałam zakupić kiedy audioteka poinformowała,że już leży u mnie na półce.To czemu robią promocje na to co już mam-obruszyłam się.

-Sprawdziłam blogi- przejrzałam nowinki,tu i ówdzie coś skrobnęłam,na jednym polecano książkę to weszłam do księgarni sprawdzić ile chcą.Już miałam kupić,gdy coś mnie walnęło:remont masz zakupoholiczko,a książki są w bibliotece!No fakt,skruszona poszłam dalej.

-Sprawdziłam Facebooka-poczytałam kupę bzdur,popisałam ze znajomymi,dobrze pożyczyłam dzisiejszej jubilatce i....

Cholera!10.20!
A mówiło się,że telewizor to złodziej czasu:))))
Pomyślałam sobie,że skoro tak,to zmarnuję go jeszcze trochę na napisanie tego posta:)))
A w ogóle to jestem w stanie ,którego najbardziej nie lubię,w stanie zawieszenia między jedną robótką a drugą.Na tę co wiem co mam robić nie mam materiału, a na włóczki które mam nie mam pomysłu:(

Cóż,miłego dnia:))

A bawełna nadal nie znaleziona....

niedziela, 24 lipca 2016

Kolejna torba z cyklu

Bo to z pewnością będzie cykl,już to czuję :))
Tym razem zaopatrzyłam się w żyłkę i z nią zrobiłam dno i dwa pierwsze rzędy ponad nim.Ludzie,jak ciężko się z tą żyłką dzierga! Ale dno wyszło fajnie sztywne i torba postawiona sama z siebie stała.Do pewnej wysokości naturalnie:)).

 Wzór na denku miał być bardziej wymyślny ale tak mi dało w kość to żyłki wrabianie,że uprościłam na maksa:)).




Wzór zaczerpnęłam  stąd,nieco przeze mnie zmieniony Bawełna ta sama co w poprzedniej i mniej więcej tyle samo jej wyszło.
Na pasku tym razem zachciało mi się wzoru.Wzorek jakiś tam mało skomplikowany ale jednak wzór.Poprzedni robiłam po prostu w paski ,dziergając tam i z powrotem.Teraz okazało się ,że tą metodą dziergany wzór wychodzi bardzo nieładnie.Trzeba by było dziergać tylko na jednej stronie więc odcinałam na końcu nitkę i nową zaczynałam od początku.
 Wzór,owszem,wyszedł jak trzeba ale pasek okazał się za szeroki :(.I teraz nie wiem co z tym fantem zrobić.Dla porównania paski z obu toreb.
Poprzednią torebkę dziergałam w sumie jak popadnie,testując co mi lepiej będzie wychodzić.Wyszło jak wyszło,przy niezbyt nachalnym przypatrywaniu się wygląda fajnie,z bliska już niekoniecznie:))Tym razem miało być porządnie bo przewidziana jest na prezent.Dziergałam więc zgodnie ze sztuką (czyli tak jak dziergają Indianki w Kolumbii),chwytając szydełkiem za tylną nitkę.Sposób równie upierdliwy co wrabianie żyłki ale wzór idzie prościutko i wygląda porządnie.Poniżej obie torby dla porównania.

Przy okazji rozwiązany został problem denka-usztywniać czy nie.Poprzymierzałam i wyszło mi,że jeśli torba ma być noszona na ramieniu to raczej tak.
 Natomiast jeśli ma być przełożona przez ramię (w tej pasek jest na mnie przykrótki),lepsza będzie z miękkim  dnem bo usztywnione odstaje.
To tyle.Ręce mnie już swędzą do następnej ale nie mam nici i nie do końca wiem jak ma wyglądać.Zresztą zaraz wracam do moich remontów to i czasu nie będzie.Ale tak czy siak następna powstanie,prędzej czy później:)))

wtorek, 19 lipca 2016

Mochila bag

Robią wszyscy,zrobiłam i ja:)))
Po próbce z woreczkiem na włóczkę nabrałam jeszcze większej ochoty na tego rodzaju dzierganie.Nie zawracając sobie specjalnie głowy włóczkowym embargiem,szybko zakupiłam bawełnę i niecierpliwie złapałam za szydełko.
Niecierpliwość nie wyszła na dobre gotowej torbie.Są błędy i to widoczne.Nie miałam też żyłki do usztywnienia dna,nie pamiętałam gdzie takowe coś można tu zakupić więc zrobiłam dno miękkie.


Wzorki znalazłam na Pintereście i choć ten drugi wzór nie jest na mochilę,to i tak zrobiłam torbę na jego podstawie.Wyszło mi 9  moteczków marceryzowanej bawełny,125m/50g, 5 czarne i po 2 kremowe i oliwkowe.Szydełko 1,5.

Mimo błędów torbę już noszę .Wkurza mnie jednak to miękkie dno,kombinuję jakby tu je usztywnić i już chyba mam pomysła ale chwilowo nie mam czasu, robię już następną:)))To chyba będzie bzik na dłużej:)))
A tak jeszcze z kronikarskiego obowiązku-kolejne skarpetki dziergnięte jako przerywnik.Został mi jeszcze jeden motek do przerobienia z trzech zakupionych :))
I to by było na tyle.
Teraz tylko kieliszek zimnego winka,w ucho kryminał i na balkon dziergać torbę i pławić się w upale:))Uwielbiam lato:))